No i mamy klasyczny materializm dialektyczny w sferze ideologii chrześcijańskiej. ateiści dialogować chcą z wierzącymi. A z tego ma wynikać nowa jakość. Jak u Marksa w jego walce przeciwieństw.
Skutkiem takiego dialogu może być nawrócenie ateistów, totalne zwątpienie wierzących, bądź formy pośrednie, polegające na podkopaniu wiary wierzących z jednoczesnym wzmożeniem intelektualnym ateistów.
Prozelitycznych skutków raczej nie należy się spodziewać po takim dialogowaniu. Ateiści są odporni na takie działania, przed osiągnięciem wieku dojrzałego, gdyż jeszcze wierzą w potęgę swego rozumu. Gdy zaś osiągają wiek dojrzałego Sokratesa i demencja starcza zaczyna dokuczać, wolą nie wiedzieć nic.
Bardziej prawdopodobny może być skutek osłabiania wiary wierzących. w ciągu ostatniego tygodnia obserwuję na tym blogu wręcz nadzwyczajną aktywność ludzi deklarujących się jako ateiści. Nie wiem doprawdy, czego oczekują w tym dialogu z wierzącymi. Nie są wszak naiwniakami. Nie po to całymi godzinami popisują się swoją wiedzą z zakresu chociażby fizyki, by na koniec oświadczyć, że i tak Bóg tym wszystkim rządzi.
Fizycy, chemicy dominują w tym dialogowaniu. Jest to obszar dla nich bezpieczny. Jednak odczuwam wielki niedosyt interdyscyplinarności takich rozmów. Człowiek traktowany jest w nich jako przedmiot badań, gdy tym czasem dla filozofa, psychologa, socjologa, pedagoga, czy nawet prawnika i ekonomisty podmiot badający powinien być człowiekiem, a nie procesorem. Aż się prosi o uczłowieczenie badacza naukowca.
A zatem o co tu chodzi w tym Dziedzińcu Dialogu? Kolejny sklepik z religiami? Kup pan religię, mamy ich tu do wyboru, do koloru. Mamy też do sprzedania krucyfiksy, ale także figurki Buddy, czy gadżety z symbolem Sowy. Pomysł już nieco zmurszały. Specjaliści od materializmu dialektycznego z TVN już parę lat temu wpadli na pomysł z kanałem Religia. Patronem przedsięwzięcia jest Kard. Nycz oraz Prezydent Komorowski. Jak łatwo jest podejmować inicjatywy. Gorzej już jest z kontrolowaniem procesu.
